GRA O TRON + DODATEK MATKA SMOKÓW

GRA O TRON 2ed. PODSTAWKA

  • AUTOR GRY: Christian T. Petersen
  • PROJEKTANT DRUGIEJ EDYCJI: Jason Walden
  • ILUSTRATOR: Tomasz Jędruszek, Henning Ludvigsen i inni
  • WYDAWNICTWO: FANTASY FLIGHT GAMES /
    POLSKI WYDAWCA: GALAKTA
  • ILOŚĆ GRACZY: 3-6
  • CZAS GRY: wg pudełka – 120 – 240 min / wg naszych doświadczeń – 180 – 320 min
  • STOPIEŃ SKOMPLIKOWANIA ZASAD: WYSOKI
  • CZAS ROZŁOŻENIA GRY: 15-25 minut

GRA O TRON 2 ed. z dodatkiem Matka Smoków

  • PROJEKTANT DODATKU: Jason Walden
  • ILUSTRACJE: Michael Komarck, Mark Behm, Leonardo Borazio i inni
  • WYDAWNICTWO: FANTASY FLIGHT GAMES /
    POLSKI WYDAWCA: GALAKTA
  • ILOŚĆ GRACZY: 3-8
  • CZAS GRY: wg pudełka – 120 – 240 min / wg naszych doświadczeń – 180 – 320 min
  • STOPIEŃ SKOMPLIKOWANIA ZASAD: WYSOKI
  • CZAS ROZŁOŻENIA GRY: 20-25 minut

Gra o Tron jest strategiczną planszówką opartą na kultowej sadze Georga R.R. Martina pt. “Pieśń Lodu i Ognia”. Wydarzenia na planszy rozpoczynają się w momencie śmierci króla Roberta Baratheona. Kraina Westeros dopiero zaczyna się pogrążać w chaosie, a panujący do tej pory pokój odejdzie w zapomnienie kiedy najpotężniejsze rody zaczną walczyć między sobą o wpływy. Każdy z graczy przejmie kontrolę nad jedną z tych sześciu rodzin, a jego waszym głównym celem będzie zagarnięcie dla siebie jak największej części królestwa. Aby tego dokonać będziecie musieli wykazać się sprytem i bezwzględnością, nieraz zawiązując korzystne sojusze tylko po to żeby w odpowiednim momencie wbić swoim sojusznikom nóż w plecy.

Rozszerzenie Matka Smoków wprowadza do gry dwa nowe rody: Targaryenów oraz Arrynów, zwiększając maksymalny limit graczy do ośmiu. Przedstawiona zostaje również mechanika wasali dająca możliwość kontrolowania nieużywanych w danej rozgrywce rodów, co pozwala na korzystanie z całej planszy nawet przy niepełnej liczbie graczy. Ród Targaryenów różni się od pozostałych kilkoma szczegółami. Po pierwsze zaczyna grę na własnej części planszy – Essos, ma własne warunki zwycięstwa, a w swoim arsenale już na starcie gry zamiast maszyn oblężniczych mają do dyspozycji nowe jednostki – SMOKI!!!
Nie myślcie sobie jednak, że bestie te już na starcie dają niesamowitą przewagę. W pierwszych rundach nie posiadają praktycznie żadnej wartości bojowej i zadaniem gracza, który je kontroluje jest raczej pilnowanie, aby nie zginęły. Ich siła wzrasta wraz z kolejnymi rundami. To oznacza, że przy dłuższej rozgrywce staną się praktycznie niezwyciężone, a posiadana przez nie zdolność lotu na dowolne pole na planszy tylko ułatwi im miażdżenie kolejnych przeciwników. Ostatnim elementem, który trafia do gracza wraz z tym rozszerzeniem jest Żelazny Bank Braavos oferujący pożyczki w postaci między innymi wpływów, dodatkowych jednostek czy ulepszeń terenów.

Warto tutaj nadmienić, że Galakta wypuściła na polski rynek trzy inne dodatki do
Gry o Tron, są to:
Uczta dla wron – wprowadza dodatkowy wariant dla 4 graczy z alternatywnym ustawieniem początkowym, w którym zdobywa się punkty za wykonywanie celów.
Taniec ze smokami – to dodatkowy wariant dla sześciu graczy wprowadzający nowe karty rodów, mający na celu zwiększenie rywalizacji pomiędzy graczami.
Mata do gry – przedstawia obszary zarówno z gry podstawowej, jak i te z dodatku Matka smoków. Sprawia, że gra staje się bardziej przejrzysta.

Kontrola obszarów – Twoim głównym celem będzie zdobycie kontroli nad jak największą liczbą terenów z wydrukowaną na nich twierdzą lub zamkiem. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie i utrzyma do końca rundy siedem z nich wygrywa grę, w innym wypadku wygrywa ten, kto po dziesięciu rundach ma ich najwięcej.

Programowanie akcji (rozkazy) – Na początku każdej rundy, gracze równocześnie przydzielają żetony rozkazów do każdego posiadanego przez siebie terytorium. Żetony te zagrywane są zakryte, a następnie w fazie akcji są w określonej kolejności odkrywane. Do wyboru są akcje marszu, najazdu, umocnienia władzy i obrony. Dodatek matka smoków wprowadza również żetony rozkazów morskich.

Zarządzanie talią – Każdy z graczy posiada własną talię kart rodu składającą się z 7 postaci. Każda z nich posiada unikalne umiejętności. Postaci te używane są w trakcie walki i mają olbrzymi wpływ na losy toczonych bitew. Ale uwaga! Raz zagrana karta trafia na stos tych już zużytych i wróci na rękę dopiero w momencie gdy zagrane zostaną wszystkie pozostałe karty z talii. W dużym skrócie oznacza to, że każdego bohatera należy zagrywać z głową, a przy małej ilości toczonych bitew może zostać zagrany jeden czy dwa razy w przeciągu całej rozgrywki.

Licytacje – W trakcie rozgrywki gracze niejednokrotnie będą musieli licytować się między sobą o pozycje na trzech torach:
– Tor Żelaznego Tronu – pozwala na rozstrzyganie remisów poza bitwami (głównie podczas kolejnych licytacji), a także na jego podstawie ustalana jest kolejność wykonywania tur w fazie akcji.
– Tor Miecza z Valyriańskiej Stali – rozstrzyga remisy występujące podczas bitew.
– Tor Kruka Posłańca – decyduje o tym ile żetonów specjalnych dany gracz może wyłożyć w fazie planowania rozkazów.Negocjacje – ta gra nie byłaby tym, czym jest, gdyby nie wszechobecne negocjacje prowadzące do często zawieranych sojuszy i jeszcze częstszych zdrad. Gracze mogą się dogadywać, a nawet opłacać za pomocą wpływów, dzięki czemu sytuacja na planszy zmienia się w błyskawicznym tempie.

Stopień losowości – średni, losowość występuje głównie przy okazji dociągania kart wydarzeń (mogących wprowadzić nieco zamieszania w momencie dociągania) oraz gdy wprowadzimy do gry opcjonalny zestaw kart losów bitwy.

CO PRZYPOMINA?

  • Zakazane Gwiazdy
  • Mare Nostrum,
  • Rising Sun,
  • Twilight Imperium.
  • Bardzo ładne i solidne wykonanie,
  • Zdecydowanie czuć klimat stworzony przez Martina w jego powieściach,
  • Cena podstawki adekwatna do tego co otrzymujemy w pudełku – ledwo się domyka,
  • Dużo negatywnej interakcji i negocjacji,
  • Możliwość gry w nawet 8 osób z rozszerzeniem Matka Smoków, na dodatek dzięki wariantowi z wasalami rozwiązany zostaje problem niepełnej liczby graczy znany z gry podstawowej,
  • Gra o Tron jest wręcz stworzona do wielogodzinnego prowadzenia epickich bitew,
  • Stosunkowo nieduża losowość w walce, dzięki której gracze mogą dokładnie zaplanować swoje działania w danej rundzie.
  • Dosyć skomplikowane zasady i wysoki próg wejścia spowodują, że pierwsze partie rozegracie bez odkładania instrukcji na bok,
  • Negatywna interakcja będąca plusem dla jednych może okazać się skutecznym odstraszaczem dla drugich, w tej grze nie ma miejsca na litość,
  • Przy niekompletnie obsadzonym stole gra podstawowa jest dosyć mocno okrojona, a dla niektórych wręcz niegrywalna,
  • Bardzo długi czas rozgrywki i rozkładania gry,
  • Losowo dobierane karty wydarzeń w zależności od momentu dociągnięcia utrudnić życie jednym, jednocześnie całkiem konkretnie wzmacniając innych.

Wszyscy muszą zginąć!Doskonale pamiętam moje początki z serialem Gra o Tron emitowanym przez stację HBO. Wszystko zaczęło się od dosyć niechętnego obejrzenia pierwszego odcinka, a skończyło się zaliczeniem trzech sezonów w tydzień… Można powiedzieć, że od tego czasu troszeczkę zbzikowałem na punkcie świata stworzonego przez Georga R.R. Martina i to mniej więcej wtedy w moje ręce wpadła planszowa adaptacja pisanych przez niego książek. Wypchane po brzegi pudełko i dosyć skomplikowane zasady były wówczas dla osoby dopiero co rozpoczynającej przygodę z planszówkowym hobby czymś bardzo przytłaczającym. Tutaj muszę przyznać, że raczej odradzałbym pójście moimi śladami graczom mniej doświadczonym. Ja jednak taką drogę wybrałem i po kilku podejściach do instrukcji oraz znalezieniu odpowiednich współgraczy (co wcale nie było takie proste), mogę ze stuprocentową pewnością powiedzieć jedno – zakochałem się w tej grze. Po tym gdy już ogarnie się te wszystkie drobne kruczki zafundowane nam przez projektantów gry, daje ona z siebie to co najlepsze, oferując dosyć unikalne doświadczenie. Gracze zostają wrzuceni do kotła, w którym naprzeciw siebie stają potężne rody Westeros, każdy z nich pragnący jak najbardziej powiększyć swoje wpływy w królestwie. To, jak dobrze wam pójdzie zależy nie tylko od tego jak dobrze będziecie zarządzać swoją armią, ale również jakimi okażecie się dyplomatami. Bitwy i zdrady pojawiają się tutaj na porządku dziennym, a świadomość ciągłego zagrożenia powoduje, że gra trzyma w napięciu aż do samego końca. Oczywiście nie jest to tytuł bez wad. Rozgrywka nie należy do najkrótszych i w grupie o wolniejszym tempie podejmowania decyzji może się przeciągnąć dużo ponad te maksymalnie cztery godziny obiecane na pudełku. Sporym utrudnieniem okaże się czasami początkowe rozstawienie waszej armii, będące dla poszczególnych rodów mniej lub bardziej korzystne, zaś rzeczą, która może najbardziej potrafi napsuć krwi są wydarzenia dociągane na początku każdej rundy. Potrafią one praktycznie wskrzesić gracza, który rundę wcześniej stracił całą armię, jednocześnie niespecjalnie pomagając silniejszym przeciwnikom. Na podobne sytuacje możecie się natknąć kilkukrotnie w czasie pojedynczej rozgrywki. Żeby nie wyglądało to jednak zbyt dramatycznie, należałoby wspomnieć, że kart jest tylko kilka rodzajów, co oznacza, że po kilku partiach gracze powinni być przygotowani na każdą z możliwych opcji. Jak już wcześniej wspomniałem, próg wejścia jest dosyć wysoki i powoduje, że nieraz ciężko będzie Wam znaleźć odpowiednią liczbę graczy konieczną do tego, żeby w ogóle móc się w pełni cieszyć rywalizacją (niepełna liczba graczy w podstawce równoznaczna jest zablokowaniu części obszarów na planszy).Tym ostatnim minusem chciałbym wywołać do tablicy najnowsze rozszerzenie do Gry o Tron, a mianowicie Matkę Smoków. W pierwszej kolejności jest to dla mnie dodatek naprawiający w pewien sposób problem niepełnej liczby graczy, a robi to dodając mechanizm wasali pozwalający na częściowe władanie rodami nieprzydzielonymi w momencie przygotowywania rozgrywki. Dzięki temu mechanizmowi mapa nie jest w żaden sposób okrojona, a tereny, które normalnie byłyby puste są teraz strzeżone przez armie wasali.Jako, że tytuł Matka smoków nie wziął się znikąd, wypadałoby też poruszyć temat samej Daenerys i jej smoków. Targaryenowie, to całkowicie nowy ród dodany do gry wraz z rozszerzeniem planszy i trzema jednostkami małych bestii, które potrafią za pomocą akcji marszu poruszać się dosłownie tam gdzie chcą. Mogłoby się wydawać, że jest to umiejętność zdecydowanie przesadzona, jednakże na początku smoki są praktycznie bezbronne, a raz zabite nie mogą ponownie zostać zrekrutowane. Co za tym idzie są w pierwszych rundach bardzo łakomym kąskiem dla rywali znajdujących się na terenach najbliższych obszarom startowym Targaryenów.Tym co najbardziej różni smoczą matkę od pozostałych rodzin jest nowy warunek końca gry. Zamiast standardowego zdobywania i utrzymywania twierdz i zamków, Daenerys skupia się na zdobywaniu żetonów poparcia, które z czasem stopniowo pojawiają się na planszy i symbolizują stopniowy wzrost poparcia dla dawnego domu królewskiego w Westeros. To gdzie te żetony się pojawią określane jest przez dodatkową, czwartą talię kart wydarzeń. Niewątpliwie jest to powiew świeżości w tej klasycznej już planszówce. Wymusza na graczach nieco więcej negocjacji i ostrożniejszego planowania swoich posunięć, ponieważ od tej pory zagrożenie może spaść z nieba w każdym momencie.Ostatnim wartym wspomnienia modułem wchodzącym do gry przy okazji nowego rozszerzenia są żetony rozkazów morskich, a wśród nich ten najważniejszy – żeton Żelaznego Banku Braavos. Zagrywany jak pozostałe tego typu żetony jedynie na statki i porty pozwala graczowi na zaciągnięcie pożyczki w Żelaznym Banku. Pożyczki te oferują dosyć potężne wzmocnienia, jednakże są także sporym obciążeniem, gdyż od momentu ich zaciągnięcia gracze zobowiązują się na początku każdej kolejnej rundy płacić odsetki (brak spłaty jest równoznaczny z utratą jednostki).Co sądzę na temat Matki Smoków?
Uważam, że jest to bardzo dobre rozszerzenie do świetnej gry, które tchnęło w nią nowego ducha i zdecydowanie zwiększa jej regrywalność. Osobiście raczej nie wyobrażam sobie powrotu do samej podstawki, ponieważ wprowadzone przez dodatek zmiany w sporym stopniu naprawiają to co nie do końca wcześniej działało tak jak powinno.

Czy znajdę kilka słów krytyki? Sporym minusem dla niektórych może się okazać stosunek zawartości pudełka z dodatkiem do jego ceny. Za niewiele większe pieniądze można obecnie kupić podstawową Grę o Tron, a to jednak dwa razy większe pudło dosłownie napakowane elementami. W tym miejscu należałoby jednak przyznać, że jakościowo elementy trzymają bardzo wysoki poziom zaprezentowany nam już wcześniej przez Galaktę i to wraz ze sporymi zmianami wprowadzanymi w rozgrywce nieco łagodzi te zarzuty.

Podsumowując, Gra o Tron to tytuł, który od lat znajduje się w moim topie planszówek i raczej nic nie wskazuje, że z tego grona zniknie, a to między innymi za sprawą rozszerzenia Matka Smoków. Mogę z czystym sumieniem polecić ten dodatek każdemu fanowi potyczek w Westeros, zwłaszcza jeśli macie już podstawkę w małym palcu i chcielibyście ofiarować jej nowe życie. Tym z kolei, którzy nie mieli z GoTem kontaktu, polecam spróbować, może i Was zauroczy tak jak mnie.

OCENA GRY PODSTAWOWEJ: 9/10
OCENA GRY PODSTAWOWEJ Z DODATKIEM MATKA SMOKÓW: 9/10

Kolega BLU wyczerpał temat i w zasadzie muszę się z większością zgodzić (ekstremalnie rzadka sytuacja!). Jednak postanowiłem dodać kilka słów z nieco innej perspektywy – człowieka, który nie jest fanatykiem Gry o Tron.

Otóż za każdym razem, kiedy BLU przynosi ten tytuł i rozkłada na stole mam wrażenie, że zapomniałem 50% zasad. Ba! To nie jest wrażenie – to rzeczywistość! BLU cierpliwie zawsze mnie edukuje w obszarach mej niewiedzy, ale fakt pozostaje faktem, że Gra o Tron do najprostszych gier nie należy. Jest sporo zasad, niuansów i wyjątków, a żeby rozgrywka miała sens to trzeba zadbać, aby wszyscy gracze byli świadomi możliwości, zależności i zagrożeń, które ze sobą niosą zasady tej gry. Tym bardziej, że Gra o Tron do najszybszych tytułów również nie należy (3h+). Dlatego niedoświadczeni gracze mogą się odbić od zasad jeżeli nie zostaną odpowiednio wprowadzeni w świat tej gry. Można też ponarzekać na losowość niektórych wydarzeń, co czasem rzeczywiście jest denerwujące, ale przyjmuję to za integralną i nieprzewidywalną część rozgrywki.

Pomimo tego wszystko, co może wydawać się negatywnymi odczuciami, muszę uczciwie stwierdzić, że ZAWSZE świetnie bawię się przy tej grze. Negocjacje, lawirowanie, uczucie osaczenia – za te rzeczy można pokochać tę planszówkę. Dodatek Matka Smoków to świetne rozszerzenie, które naprawia największy problem gry podstawowej – rozgrywkę w niepełnym składzie osobowym. Co istotne dla mnie, dodatek nie dokłada tony nowych zasad, jest wręcz bardzo elegancki. Zawsze chętnie z nim zagram.

OCENA GRY PODSTAWOWEJ: 8/10
OCENA GRY PODSTAWOWEJ Z DODATKIEM MATKA SMOKÓW: 8,5/10