Wendeta – hit czy kit?

Wendeta od Galakta na dobre zagościła na naszym stole i trzeba przyznać, że obcowanie z tą grą to wizualna uczta dla oczu. Wszystko jest tutaj dobrze przemyślane, a co najważniejsze – czytelne dla uczestników rozgrywki.

Przebrnięcie przez instrukcję nie stwarza większych problemów i jest ona na tyle klarowna i dobrze sformarowana, że pozwala płynnie przejść do grania. I jest to już spory sukces, bo gra polega na zagrywaniu kart ze specjalnymi umiejętnościami, a dodajmy, że każdy klan ma własną, indywidualną talię, a w niej naprawdę asymetryczne zdolności, więc pole do potencjalnych wątpliwości jest spore. PLUS.

Rozgrywka polega na dokładaniu kart (odkrytych lub zakrytych) do poszczególnych dzielnic Chicago. Clue gry to posiadanie jak największej siły w dzielnicy oraz umiejętne dręczenie przeciwników swoimi specjalnymi mocami. Fajnie się poznaje każdą talię, ale prawdziwa frajda zaczyna się w momencie, w którym gracze poznają karty i uczą się, jakich efektów mogą się spodziewać. Wtedy rozpoczyna się metagra, próby blefu i kalkulacji ryzyka.

Po kilku partich jesteśmy bardzo na tak ❗