Rzut oka na Miasta Luny

Jedna z ostatnich premier krakowskiego wydawnictwa, w której przyjdzie nam wcielić się w kolonizatorów księżyca. Miasta Luny to w gruncie rzeczy gra city-buildingowa, w której na przestrzeni 12 rund musimy korzystać ze zmieniającej się puli dostępnych obszarów oraz projektów. Oczywiście starać się będziemy układać silosy, kolektory, szklarnie i moduły mieszkalne tak, by dały nam jak najwięcej punktów.

W swojej kategorii Miasta Luny wyróżniają się doskonałym wykonaniem. W pudełku znajdziemy efektowne podajniki na karty oraz kafle, estetyczne drewniane znaczniki oraz notes. Retro szata graficzna również wpada w oko.

Jeżeli chodzi o mechanikę, to nie mamy tutaj żadnej rewolucji, raczej poprawne wykorzystanie tego, co doświadczony gracz widział już w niejednym tytule. Co wcale nie znaczy, że gra jest słaba, bo skłamałbym, że szybkie partyjki, które zajmują maksymalnie 60 minut, nie sprawiały mi frajdy.

Jeżeli lubicie przestrzenne planowanie, układanie kafelków pod optymalną punktację, proste, nieskomplikowane zasady (chociaż ikonografia mogłaby być bardziej intuicyjna), to zdecydowanie polecam skierować swój wzrok na Miasta Luny. Ta gra dołącza do naszego regału, gdzie zajmie miejsce obok Quadropolis, Overbossa i Suburbii. Czy wytrzyma konkurencję – czas pokaże. Na ten moment jestem pewien, że gra będzie wracać na nasze stoły.

/RED

Dziękujemy wydawnictwu Galakta za przesłanie egzemplarza recenzenckiego.