Czy Bitoku jest tak straszne jak go malują?

Nie wiem jak wy, ale ja widząc planszę do Bitoku byłem przerażony. Ileż tam jest ikonologii! Jakie to musi być skomplikowane! Prawda? No właśnie okazuje się, że nie 😉. Na pewno nie jest to gra na początek, ale wszystko się spina, a po kilku pierwszych turach całość staje się jasna.

W swoim ruchu zagrywamy kartę, albo kładziemy kostkę (workera) na jedno z przeznaczonych do tego miejsc, albo przesuwamy wcześniej użytą kostkę „nad rzekę”. Aha, no i możemy jeszcze spasować. Nie jest to oczywiście całość, a jedynie szkielet „flow”, ale tak jak pisałem na wstępie, nie jest to aż tak skomplikowana gra na jaką wygląda.

Ja jestem po pierwszej partii Bitoku, więc mogę jedynie napisać wstępne wrażenia, a te są całkiem pozytywne 🙂. Gra uplasowała się gdzieś pomiędzy przyjemnie, a mózgożernie. Szereg możliwości i strategii sprawia, że mamy nad czym kombinować, a jednocześnie tury lecą w miarę płynnie.

A wy jak, czekacie na polskie wydanie ❓