STAR WARS: Zewnętrzne Rubieże
AUTORZY GRY: Corey Konieczka, Tony Fanchi
ILUSTRACJE: Borja Pindado Arribas, Balaskas, Tiziano Baracchi
WYDAWNICTWO: FANTASY FLIGHT GAMES / POLSKI WYDAWCA: REBEL
ILOŚĆ GRACZY: 1-4
CZAS GRY: wg pudełka – 120-180 min. /
wg naszych doświadczeń – 180+ min.
STOPIEŃ SKOMPLIKOWANIA ZASAD: średni
CZAS ROZŁOŻENIA GRY: 10-15 minut
W grze STAR WARS Zewnętrzne Rubieże wcielasz się w rolę przemytnika i łowcy nagród. Przyjdzie Ci kupować ulepszenia, zbierać zlecenia oraz wykonywać powierzone zadania i misje, a wszystko to pod czujnym okiem imperialnych patroli. Na pokładzie swojego statku przemierzysz galaktykę, a napotkane na planetach postacie możesz zrekrutować do załogi. No, chyba, że akurat jest wystawiony list gończy… – wtedy możesz zarobić całkiem niezłe pieniądze na dostarczeniu zbiega przed wymiar sprawiedliwości. Cel uświęca środki, a walka toczy się o sławę, prestiż i rozpoznawalność w Uniwersum!
ZDOBĄDŹ I DOSTARCZ (ang. pick-up & deliver) – Rdzeń tej gry, który polega na pobieraniu różnego rodzaju zleceń i misji oraz wykonywania ich założeń. To główna droga do zdobywania punktów sławy, których ilość determinuje zwycięzcę. Standardowe zadania to: “znajdź poszukiwaną postać X, stocz z nią walkę (aby ją pojmać) i dostarcz na planetę Y”, “dostarcz ładunek X na planetę Y”.
RUCH NA PLANSZY – Poruszamy się w odmętach galaktyki naszym statkiem, który ma 2 główne statystki SZYBKOŚĆ i WYTRZYMAŁOŚĆ. Szybkość określa maksimum pól, o które możemy się poruszyć w swojej turze. Po drodze musimy uważać na nieprzyjazne patrole oraz wir, które przerywają – lub w najlepszym wypadku – utrudniają naszą podróż. Wytrzymałość określa ile uszkodzeń jest w stanie przyjąć nasz statek zanim będziemy musieli go naprawić.
ZAKUP KART ZE WSPÓLNEGO RYNKU – Kiedy swój ruch zakończysz na planecie – masz wtedy dostęp do rynku. Możesz zakupić ulepszenia dla swojej postaci, a także statku. Możesz pójść na całość i kupić zupełnie nowy statek, który będzie ładowniejszy i szybszy. Z rynku pobieramy także karty zleceń i misji, które po wykonaniu zapewnią nam punkty sławy oraz zastrzyk gotówki.
ZRÓŻNICOWANE ZDOLNOŚCI GRACZY – Na początku rozgrywki wszyscy gracze wybierają swoją postać z 8 dostępnych w grze. Każda z nich posiada specjalną umiejętność oraz cel osobisty. Wybieramy też jeden, z dwóch dostępnych, startowych statków (w dalszej części gry możemy zakupić nowy statek). Gracze w trakcie rozgrywki posiadać będą także różną reputację u poszczególnych frakcji, co wpływać będzie na przychylność patroli oraz łatwość wykonywania misji w poszczególnych obszarach.TESTY UMIEJĘTNOŚCI – Aby wykonać misje zazwyczaj będziemy musieli przejść test/testy umiejętności. Jest to nic innego, jak rzut 2 kostkami. Umiejętności, które cechują naszą postać oraz członków załogi definiują, jakie ścianki kości dają nam “sukcesy”.
STOPIEŃ LOSOWOŚCI – Wysoki.
➡ PRZYKŁADOWA TURA GRACZA:
1. faza planowania (wybierz jedno)
– Porusz się / usuń obrażenia / weź 2000 kredytów
2. faza akcji (wykonaj dowolną ilość akcji, jednak każdą z nich możesz wykonać 1 raz)
– Kup kartę handlu,
– Wykonaj zlecenie,
– Dostarcz ładunki,
– Wymień się dowolną liczbą kart z graczem, który znajduje się na tym samym polu.
3. faza spotkania
– dobierz kartę spotkania powiązaną z polem, na którym się znajdujesz lub zaatakuj patrol, który znajduje się na Twoim polu.
CO PRZYPOMINA?
Kupcy i Korsarze, Western Legends, XIA: Legends of the Drift System, Wasteland Express.
- Klimat Gwiezdnych Wojen i postaci ze znanego uniwersum,
- Przyjemne dla oka grafiki,
- Planszetki graczy solidnie wykonane,
- Karty spotkań, które dają poczucie odbycia przygody,
- Proste, choć nieco nieintuicyjne zasady.
- MIKROSKOPIJNY tekst na kartach, układ graficzny kart jest totalnie niepraktyczny.
- Niemalże kompletny brak interakcji – frustrujące jest to, że widzimy jednego z graczy, który zmierza ze swoją dostawą do celu (dzięki czemu wygra grę) i nic z tym nie możemy zrobić.
- System patroli też nie działa, bowiem w zasadzie to tylko my możemy je zaatakować, nie one nas. Szkoda, że nie ma możliwości napuszczania patroli na innych graczy.
- Za mało kości w grze – podczas walk wielokrotnie brakowało nam kości, co powodowało, że musieliśmy zapamiętać wyniki jednego rzutu, po czym wykonać drugi. Słabe.
- Długi czas oczekiwania na swoją turę przy 4 graczach.
Szybki rzut oka na plusy i minusy tej gry może skutkować konstatacją, że Star Wars: Zewnętrzne Rubieże to słaby tytuł. Czy to uprawiona opinia? Nie do końca.
Na początku warto się spozycjonować – tak, lubię Gwiezdne Wojny, lecz wielkim psycho-fanem nie jestem. Grając w Zewnętrzne Rubieże wcielamy się w jedną z postaci i kierujemy jej losami; handlujemy, wykonujemy zadania, podróżujemy po galaktyce, walczymy – przeżywamy swego rodzaju przygodę. I to jest bardzo fajne. Nie mogę powiedzieć, że źle się bawiłem podczas każdej z rozegranych partii ale… czułem OGROMNY niedosyt.
Mój główny problem z tą grą polega na tym, że wyraźnie widzę zmarnowany potencjał. Zaczynając od jaskrawych niedociągnięć w wykonaniu (za mała ilość kości, nieczytelne karty), które w grze planszowej za około 200zł nie mają prawa się zdarzyć, a kończąc na nielogicznych rozwiązaniach mechanicznych. O ile to pierwsze byłbym w stanie zaakceptować (choć oczywiście obniża to moją ocenę gry), tak drugie powoduje u mnie koszmary senne. Star Wars Zewnętrzne Rubieże to, tak jak napisałem, przygodówka w otwartym świecie. Latamy po galaktyce, wybieramy zlecenia, zarabiamy kasę, rozwijamy się. Jednak zamiast czuć się wolnym w tym uniwersum, jestem skrępowany przez nielogiczne i antyklimatyczne zasady. Dlaczego uszkodzony statek lata z taką samą szybkością (zasięgiem) jak nowy? Dlaczego zniszczenie statku powoduje jedynie utratę części pieniędzy? Dlaczego nie można sobie przeszkadzać, wchodzić w drogę? Dlaczego nie mogę nic zrobić, kiedy widzę innego gracza lecącego po ostatni punkt sławy? Dlaczego nie można nasyłać wrogich patroli na przeciwników? Dlaczego patrole zawsze lecą w kierunku aktywnego gracza, a nie gracza z najniższą reputacją? – Nie mam pojęcia, być może wydawca, Fantasy Flight Games, robi sobie miejsce na ewentualne dodatki do tego tytułu. Ale to żadne usprawiedliwienie.Z niecierpliwością czekałem na ten tytuł, bowiem w teorii miał wszystko, co uwielbiam w grach planszowych. Niestety – co pewnie jest w tym momencie już oczywiste – rozczarowałem się. Jednak nie mogę obiektywnie powiedzieć, że to słaba gra – po prostu rozminęła się z moimi oczekiwaniami. Nie wyobrażam sobie gry przygodowej z praktycznie zerową interakcją między graczami. W mojej opinii jest to gra gorsza od, często porównywanych z nią, Kupców i Korsarzy oraz Western Legends. Ktoś powie, że Zewnętrzne Rubieże są prostsze. Tak, są prostsze, ale co z tego, kiedy partia trwa tyle samo, co we wspomnianych tytułach. Jeżeli uwielbiasz Gwiezdne Wojny z pewnością będziesz w stanie więcej wybaczyć tej grze. Jeżeli planujesz grać solo – ten tryb działa bardzo solidnie. W obu powyższych przypadkach do oceny końcowej dodaj modyfikator +1.