WSIĄŚĆ DO POCIĄGU EUROPA + POLSKA

  • AUTOR GRY: Alan R. Moon
  • ILUSTRATOR: Julien Delval
  • WYDAWNICTWO: DAYS OF WONDER / POLSKI WYDAWCA: REBEL

EUROPA:

  • ILOŚĆ GRACZY: 2-5
  • CZAS GRY: wg pudełka – 30-60 min /
    wg naszych doświadczeń – 40-80 min
  • STOPIEŃ SKOMPLIKOWANIA ZASAD: bardzo niski
  • CZAS ROZŁOŻENIA GRY: 5 minut

DODATEK POLSKA:

  • ILOŚĆ GRACZY: 2-4
  • CZAS GRY: wg pudełka – 30-60 min /
    wg naszych doświadczeń – 30-60 min
  • STOPIEŃ SKOMPLIKOWANIA ZASAD: bardzo niski
  • CZAS ROZŁOŻENIA GRY: 5 minut

Gry z serii Wsiąść do Pociągu zabierają nas w podróż po różnych częściach światach. Raz będzie to Europa, raz Ameryka, innym zaś razem Indie czy Afryka, wszystko to w zależności od tego, które z dodatkowych map zakupicie. Zadaniem każdego z graczy będzie realizacja biletów, a dokładnie mówiąc pokonanie odcinka pomiędzy miastami na nich wyznaczonymi. Należy jednak pamiętać, że większość tras może zostać zajęta tylko przez jednego z Was, co w praktyce oznacza, że nie chcecie się za bardzo ociągać w czasie swojej wyprawy.Niniejsza recenzja skupia się na dwóch wersjach tych gier, a są to:

  • Europa – to jedna z podstawowych i prawdopodobnie najbardziej popularnych wersji gry Wsiąść do pociągu, w której gracze ścierają się na mapie starego kontynentu. Wprowadzone zostały tutaj mechanizmy tuneli utrudniające nieco możliwości budowy tras oraz dworce pozwalające na wykorzystanie dokładnie jednego odcinka któregoś z przeciwników celem realizacji biletu.
  • Polska – Jedno z najmłodszych dzieci wydawnictwa Days of Wonder, jest to dodatek zawierający jedynie mapę oraz karty biletów, co w praktyce oznacza konieczność posiadania również jednej z bazowych edycji gry (m.in. wspomniana Europa czy USA). Powstały dzięki fali popularności pociągów w Polsce i dedykowany specjalnie na nasz rodzimy rynek, oferuje on nieco szybszą rozgrywkę na mniejszym i ciaśniejszym obszarze. Nowością są tutaj karty punktujące za połączenia pomiędzy sąsiadami naszego kraju. Ich ilość jest ograniczona, a wartość spada wraz z każdym nowym połączeniem z danym państwem.

Dobieranie kart – motorem napędowym każdej z gier wydanej pod szyldem “Wsiąść do Pociągu” są karty wagonów i lokomotyw, które gracze mogę dociągać w ramach swojej akcji. Lokomotywy działają na zasadzie jokerów i mogą zostać użyte do zastępowania pozostałych kolorów.

Zarządzanie kartami na ręce i tworzenie zestawów – z kart wagonów posiadanych na ręce należy układać zestawy takich samych kolorów w ilości i barwie potrzebnej do zajęcia dokładnie jednego odcinka łączącego dwa miasta na planszy. Część z tych tras jest w kolorze szarym, a to oznacza, że gracz może sobie wybrać którego koloru użyje do jej zapełnienia.

Budowa sieci – w przeciągu całej rozgrywki gracze będą sukcesywnie rozbudowywali sieć zajętych przez siebie tras celem uzyskania jak największej ilości punktów zarówno za kontrolowane odcinki, jak i za zrealizowane bilety.

Realizacja biletów – na początku gry i w jej trakcie będziecie mieli możliwość dobierania biletów. Każdy z biletów określa to, które miasta należy połączyć, aby na koniec partii otrzymać wydrukowaną na nim ilość punktów. Przy dobieraniu biletów należy być jednak bardzo ostrożnym, gdyż każde niezrealizowane połączenie to minusowe punkty przy końcowym podliczaniu.

CO PRZYPOMINA?

  • Trains,
  • Nowy Jork 1901,
  • Via Nebula,
  • Ethnos (pomimo drastycznie innej szaty graficznej).
  • Bardzo proste zasady – praktycznie po kilku minutach tłumaczenia można zaczynać.
  • Gra dla wszystkich grup wiekowych – świetnie będą się przy niej bawić zarówno dzieci, jak i dorośli.
  • Bardzo płynna rozgrywka.
  • Na rynku dostępnych jest mnóstwo dodatkowych map oferujących nowe warianty rozgrywki, w tym różne mapy dedykowane dla określonej liczby graczy.
  • Fantastyczne wykonanie, wagoniki są praktycznie niezniszczalne, a karty nawet po wielu rozgrywkach trzymają się całkiem nieźle.
  • Stosunek ceny do zawartości w wersjach bazowych.
  • Dosyć duża powtarzalność przy grze na jednej mapie.
  • Losowość przy dociągu kart wagonów może czasami sprawić, że podczas gdy jeden z graczy tworzy odcinek za odcinkiem, inny może tkwić w miejscu licząc na wyciągnięcie konkretnego koloru kart.
  • Konieczność posiadania wersji podstawowej jeśli chcemy zagrać w którykolwiek z dodatków mapowych, te z kolei do najtańszych nie należą.
  • Nie należy się nastawiać na wielkie planowanie i pojedynek umysłów – to lekka, prosta i przyjemna gra (tylko tyle i aż tyle).

Wsiąść do Pociągu nie bez powodu zyskało w Polsce status gry kultowej. Praktycznie ze świecą można szukać osoby, która chociażby z widzenia nie kojarzy tego tytułu. Sam regularnie rozmieszczam na planszy plastikowe wagoniki i muszę przyznać, że od lat robię to z niezmienną radością. Pociągi mają w sobie to coś, dzięki czemu przy stole spotkać się mogą gracze zaawansowani z początkującymi, wnuki z dziadkami i wszyscy będą się przy tym bawili równie dobrze. Pozwalają na to niesamowicie łatwe do przyswojenia zasady, które jednak przy swojej prostocie oferują całkiem sporą dawkę rywalizacji. Pozwalanie graczom na zrobienie w ramach ruchu dokładnie jednej rzeczy skutkuje tym, że rozgrywka jest bardzo płynna, a kolejne tury toczą się w błyskawicznym tempie. Chyba nie znam nikogo, kto byłby w stanie zamulić podczas wykonywania swojej akcji, ale może jeszcze wszystko przede mną To jak będziecie grali również zależy w dużej mierze od Was. Grupy bardziej skupione na rywalizacji będą nieustannie blokowały swoje trasy, podczas gdy gracze lubiący spokojniejsze rozgrywki będą po prostu realizowali posiadane bilety, przeszkadzając sobie wzajemnie jedynie w ostateczności.Tym co osobiście najbardziej cenię w pociągach są różne dodatki pozwalające mi dostosować rozgrywkę do tego w ile osób będziemy dziś wieczorem grali. Wymagało to ode mnie oczywiście pewnych inwestycji, ale dzięki temu kiedy jestem nastawiony na rozgrywkę dwuosobową ściągam z regału Kraje Północy lub mapę Szwajcarii, natomiast przy większej liczbie współgraczy będą to Francja czy Europa. Każda z tych rozgrywek będzie inna, ponieważ nowa mapa to nowe zasady – zmienione tylko delikatnie, ale jednak nowe. I tutaj, jako swego rodzaju weteran kolejowych wojaży, widzę chyba jedyny minus gier z tej serii – posiadanie jednej mapy to zdecydowanie za mało, ponieważ ta bardzo szybko się ogrywa. Bardzo długo posiadałem jedynie mapę Europy i już po kilku rozgrywkach byłem w stanie powiedzieć co kto kombinuje nie widząc w ogóle jego biletów. Jeśli planujecie regularnie podróżować z pomocą tych małych uroczych wagoników, zdecydowanie sugeruję poszerzenie kolekcji o kilka dodatków.Skoro już o rozszerzeniach mowa, nie mogę pominąć tego, o które w tej recenzji głównie chodzi, a mianowicie Polski. W odróżnieniu od całkiem sporej Europy mapa ta nastawiona jest na rozgrywkę o wiele krótszą, przypominającą bardziej wyścig. Efekt taki uzyskano tutaj poprzez wprowadzenie połączeń pomiędzy państwami sąsiadującymi z Polską. Połączeń warto zaznaczyć ograniczonych ilościowo, gdyż za każdym razem gdy po raz pierwszy połączymy dwa kraje, dajmy na to Niemcy z Czechami, otrzymujemy w zamian karty tych państw z określoną liczbą punktów. Jeśli do tego zestawu dołączymy na przykład Ukrainę, otrzymujemy już trzy karty – po jednej z każdego z tych krajów. Każda kolejna dociągnięta karta naszych sąsiadów ma nadrukowaną mniejszą liczbę punktów od poprzedniej, a co za tym idzie, kto pierwszy ten lepszy. Nie jest to oczywiście jedyny sposób na wygranie gry, ponieważ oprócz tego wariantu standardowo możemy realizować bilety i zobywać punkty w ten sposób, kompletnie olewając nowe zasady.Jakie są moje wrażenia po rozgrywce na mapie Polski? Powiedziałbym, że mieszane. Rozgrywka oczywiście daje całkiem sporo satysfakcji, ale jeśli mam być szczery nie jestem zbyt dużym fanem rozwiązania z łączeniem krajów ościennych. Zostało to według mnie lepiej zrobione na mapie Szwajcarii, gdzie wśród biletów były po prostu takie, które dawały punkty za połączenie dwóch państw, mniej przy bliższych, a więcej przy tych które wymagały dłuższej podróży. Dodatkowo całkiem subiektywnie uważam, że sama mapa jest po prostu brzydsza od tych, które do tej pory dostawaliśmy od Days of Wonder, nie wiem, ale może to tylko moje wrażenie. Nie chciałbym jednak zostać źle zrozumiany, bo sama mapa jest ogólnie w porządku i pewnie co jakiś czas do niej wrócę, jednakże raczej nie będzie to mój pierwszy wybór, na co przyznam dosyć mocno liczyłem. Podsumowując, mapę Polski, jak i wszystkie pozostałe gry/dodatki z serii Wsiąść Do Pociągu mogę Wam zdecydowanie polecić, zwłaszcza jeśli jesteście zainteresowani prostą i przyjemną rozgrywką, podczas której można troszeczkę porozmawiać i się wyluzować. Nie są to planszówki palące zwoje mózgowe, ale na pewno gwarantują dużo dobrej zabawy w zróżnicowanym gronie graczy.